Miałam zamiar zatytułować tego posta: ''Projekt denko''. Jednak po chwili zastanowienia skojarzylam ze przeciez nie tak denko wyglada (o czym pisała
Anwena oraz
Cammie) tak wiec nie jest to denko a zużycia z ostatniego czasu, a denko moze bedzie pomysłem na kolejnego posta?
Tak oto prezentuja sie zużyte w ostatnim czasie kosmetyki- niewiele ;)
Zbliżenie na produkty włosowe:
Zaczne od znanej juz chyba kazdemu isanowskiej odżywce z olejem babassu. Producent pisze, że jest to odzywka wygładzajaca, olejek babassu ma wzmacniać włosy, ma zapobiegać puszeniu sie włosów, długotrwale wygładza(krecone pasma?- tak napisal producent ale nie wydaje mi sie zeby to bylo zgodne z prawda), włosy maja byc jedwabiscie miekkie.
Skład: Aqua, Cetearyl alcohol, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Bis-diglyceryl Polyacyladipate-2, Orbignya Oleifera Oil, Behentrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid, Sodium Hydroxide źródło
Bardzo lubimy sie z ta odzywka, po pierwsze jest tania jak barszcz! za 300 ml płacimy miedzy 4-6zł a wiec naprawde niedużo. Z tego co mi wiadomo (nie znam sie zbyt moco-poprawie sie :)) skład jest naprawde niezły- jest dosc krotki wiec jest to bardzo prawdopodobne ;) jesli nie mam racji to mnie poprawcie. Pachnie ślicznie, włosy zostawia mieciutkie, sa faktycznie wygładzone i bardziej lejace. Nie obciazyla mi włosow chyba nigdy- odkrylam ja ok 6 lat temu i z przerwami uzywam jej od tamtej pory. Minus za sztywne opakowanie z ktorego ciezko wyciagnac koncowke produktu.
I znowu odzywka isany- do włosow lamliwych i rozdwajajacych sie. Producent obiecuje profesjonalna pielegnacje bez wychodzenia z domu, odbudowuje ich strukture, chroni przed lamaniem a ''delikata, wzbogacona prowitamina B5 i olejkiem arganowym formula nawilza Twoje włosy po same konce''
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Citric Acid, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Wheat Protein, Argania Spinosa Oil, Panthenol, Quaternium-87, Niacinamide, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Propylene Glycol, Parfum, Linalool, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol.
źródło
Zaczne od tego, że nie łatwo wyciagnac ja z opakowania, przy resztkach to naprawde męka. Ma przyjemna cene bo ok 9 zl/ 500ml a sama odzywke ciezko mi ocenic, nie jest najgorsza ale moim zdaniem troche zbyt lejaca i zbyt mało odzywcza, dobra ale wole te z olejkiem babassu :)
Kolej na dwa oleje zakupione na
helfy.pl
Po pierwsze olej kokosowy, dokładnie
TEN, od czasu kiedy go zamowilam cena chyba sie nie zmienila, ale zmienila sie naklejka na opakowaniu. Uzywałam go oczywiscie do olejowania włosow. Jest bardzo wydajny - przy mniej wiecej regularnym olejowaniu starczyl mi na 4 miesiace(?), kiedy to podliczylam sytwierdzam, że moze nie bylo to tak regularne jak myslalam, ale z drugiej strony uzywalam go na zmiane z sesa i innymi cudami. A efekty? cieżko mi odenic, nie zauwazylam po nim wielkiego wysypu baby hair, ale włosy byly widocznie zdrowsze, gładsze, bardziej lśniace. Ma nautralny zapach(albo jest bezzapachowy),jak mu zimno to robi sie bialy i twardy, ogrzany w dloni topi sie i jest przezroczysty. Duza dziurka sprzyja wyjmowaniu reka, jednak do wybrania koncowki przyda sie lyzla.Skład: 100% olej kokosowy. polecam!
Po drugie olejek
SESA. Jest on zdecydowanie moim faworytem! Bardzo sie polubilismy, uwiebiam go za zapach ktory jak wiem wielu osobom przeszkadza, ma zielony kolor i podobnie jak kokosowy rozpuszcza sie w dłoniach, zamkniety w opakowaniu z ktrorego niestety latwo wyciagnac produkt jedynie na poczatku (o ile wczesniej go nie ogrzejemy) dlatego po jakims czasie je rozcielam aby ulatwic wyciaganie. A działanie? Sesa jest rewelacyjna, włosy po niej są niesamowicie gładkie, lejace, wszyscy znajomi zauwazaja roznice. Mam wrazenie ze włosy sa grubsze a co najwazniejsze- powoduje istny wysyp baby hair! napewno jeszcze zawita u mnie w łazience.
Jedwab biosilk zdaje sie ze rowniez znany przez kazdego (?) jednak ze wzgledu na alkohol w skladzie w przyszlosci go nie kupie (zastapie np jedwabiem CHI)
Dermena- żel hamuje wypadanie wlosów, stymuluje odrastanie wlosów
Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Polyacrylate, Methyl Gluceth-20, Hydroxyethyl Cellulose, Sodium Acetale, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, 1-Methylnicotinamide Chloride, Parfum, PEG-90M
źródło
Producent pisze oinnowacyjnym produkcie, zawiera chlorek 1-metylonikotynamidu(aktywna sub. pochodzenia witaminowego wzmacniajaca mieszek włosowy). Nalezy go uzywac jako wcierke w skalp przynajmniej 3 razy w tygodniu, uzywac po myciu, nie spłukiwac.
Efekty? Nie znam sie na skladzie wiec nie wiem czy jest ok czy nie, wiec jesli ktoras z was moze to przeanalizujcie i dajcie znac w komentarzach. Ale pomijajac sklad, dermena jest rewelacyjna! Włosy wypadały mi garściami, zapychały odplywy w łazience, byly na ubraniach wszystkich domownikow, wszedzie zostawialam po sobie slad. Dostalam ten żel (100ml kosztuje ok 26 zl z tego co wiem), po kilku tygodniach regularnego uzywania problem zniknal niemal całkowicie, a co wiecej włosy staly sie wyraznie mocniejsze, a baby hair rosły jak na drozdzach. Jest to taka przezroczysta galaretka ktora przy koncowce trudno wydobyc(nawet jak nałozyłam za duzo, a nakladalam po kazdym myciu na skore pod wilgotne wlosy,to gdy wyschly sklejaly sie ale wystarczylo przeczesac i ani śladu po sklejeniu). Ostatnio nie uzywalam zadnej wcierki i nie wiem czy to z tego powodu ze ta sie skonczyla włosy znowu zaczynaja mi leciec. Niezdecydowanym naprawde polecam, ten żel duzo zdzialał na moich włosach!
Czuje ze to odpowiednie miejsce, żeby podziekowac
Idali, na ktorej bloga kiedys przypadkowo trafilam i wciagnelo mnie, od niej dowiedzialam sie o olejowaniu, metodzie OCM i świecie blogerek, jestes wielka :)
Krem do rąk Oriflame Strawberry &Cream kupiony z grosze przy jakiejs promocji, liczyłam na cudowny zapach( taki jak chupa chupsy o takim smaku;)) ale niestety, czuc chemiczna truskawke ktora kojarzy mi sie z syropem z dziecinstwa, do tego nawilzenie jest bardzo marne a sam krem zbyt lejacy. odradzam.
Lakier sephora french manicure tzn frencz dla amatorow jak ja( przezroczysta warstwa ma rozjasnic to co ma biale a rozowa czesc ma pokryc tak ze biale zostaje biale- przynajmniej tak wydaje mi sie ze powinno to dzialac poprawcie mnie jesli sie myle ;)), czas sie z nim pozegnac bo albo kupilam jakis kiepski egzemplarz albo sa one kiepskie, mazal sie i nie chcial wysychac, trudno
Wyrzucam tez jakis stary lakier no name ktory rowniez do niczego sie nie nadaje.
Plastry do depilacji Veet Debiut.
W opakowaniu znajduje sie 10 plastrow z nowa technologia EasyGrip +dwie chusteczki z olejkiem(a kosztuje to ok 16 zl jesli dobrze pamietam).
Wybrałam te dla poczatkujacych liczac na to ze beda latwiejsze w uzyciu( zawsze cos robie nie ta jak trzeba, albo wosk sie nierowno rozklada albo jest zbyt zimny;), te sa do skory wrazliwej.
Plastry jak plastry, ale maja bardzo wygodny do depilacji(do chwytania) ksztalt:
Łatwiej złapac a wiec wszystko jest mniej bolesne:) Nie czesto uzywam plastrow wiec moze byc tak ze ta ''nowosc'' jest juz od dłuzszego czasu na rynku ;)
Ostatni z produktow ktory dzisiaj pokazuje to Avon scrub do twarzy owoc granatu. Naprawde nie wiem dlaczego ciagle kupuje produkty tej firmy- nie lubie kosmetykow Avon'u bez wiekszych wyjatkow. Na opakowaniu napisane jest słowo ''protecting'' co by tłumaczylo dlaczego jest on taki delikatny. Nazwałabym go raczej, żelem z kilkoma mocniejszymi drobinkami. Nie jest moze najgorszy, dla wrażliwcow moglby byc zbyt ostry bo wiem ze na poczatku uzytkowania narzekalam ze jest ostry. Wybitnie nie podoba mi sie w nim zapach co gwarantuje ze wiecej go nie kupie( niestety mam tez krem z tej serii ktory juz bedzie ciezej wykonczyc). Ze wzgledu na zapach ktory jest naprawde uciazliwy- nie polecam.
Jesli ktos dotrwal do konca to podziwiam- nie planowalam tak długiego posta ;) ale nie gniewajcie sie.
Co sadzicie o moich zuzyciach?
Buziaki, mirabelkowa ;*