środa, 18 lipca 2012

Rozdanie u Bertki :)

Zapraszam na rozdanie na blogu Bertka Show :) o TUTAJ


Zgłaszac sie mozna jeszcze dzisiaj i jutro wiec śpieszcie sie! :)

Pozdrawiam,
mirabelkowa :)

sobota, 7 lipca 2012

Chcecie zobaczyc moja kolekcje podkladow?

Chcecie czy nie chcecie i tak o niej napisze ;)
Ten post powstal miedzy innymi po to, zebym mogla przypomniec sobie odcienie dwoch podkladow( jeden mi nie pasuje, drugi wysyłam na  akcje-obiecuje wyśle w poniedzialek priorytetem, ostatnio bylam strasznie zalatana ale poprawie sie :))
Odwlekalam napisanie tego posta, bo nie chcialam znowu wrzucac zdjec z telefonu, a dopiero teraz udało mi sie zabrac bratu aparat ;)
A wiec, tak sie wszystkie prezentuja:
Tadam :)
Tak prezentuja sie na kartce ;P

A w ten sposób na rece:)
Jakoś krzywo mi sie pomalowalo:P ale nie gniewajcie sie ;)

Z czym mamy do czynienia?

1-Bourjois healthy mix No 52 Vanilla- Mój zdecydowany ulubieniec, numer 1 w kosmetyczce, ma żólty odcien, lekka konsystencje, zakrywa niewielkie przebarwienia(do krostek i ''powazniejszych'' zaczerwienien jest niezbedny korektor, zostawia cere promienna, zdrowa. U mnie spisuje sie swietnie!! Wiele osob narzeka na pompke w tych podkladach, uzywam 4 opakowania i tylko jedno bylo problemowe, pompka sie zacinala, ale jakos doszlismy do konca:) nie zapycha, duży plus za przezroczyste opakowanie, widzimy zuzycie :) Mój ulubiony kolor sie juz konczy, pewnie do niego wroce jeszcze nie raz ale mam zamiar tez wyprobowac inny (po przeczytaniu tej recenzji z bloga Bertka Show)
Cena: ok 55zł / 30ml

2- Bourjois healthy mix No 53 Light beige- ciemniejszy brat mojego ulubienca, potrzebowalam mojego ulubionego koloru, niestety zabraklo go w sklepie wiec zaopatrzylam sie w ten bo akurat bylam bardziej opalona. Niestety ten oprocz tego ze jest ciemniejszy, jest o wiele bardziej różowy, wiec na lato nie jest najlepszym wyborem-jak dla mojej cery.




3- MaxFactor Lasting Performance No 105 Soft Beige
Jest to ''podkład o przedłuzonym dzialaniu''. Kremowa konsystencja, raczej ciezki, dosc tepo sie rozsmarowuje. Na twarzy utrzymuje sie długo i raczej nie ma z nim zadnych problemow. Jest dosc ciezki, co nie do konca mi odpowiada, zdarza mu sie podkreslac suche skórki, moze smuzyc. Zdecydowanie wydajny ale do tego niestety moze zapychac. Ten odcien jest raczej jasny, ale kupilam go dobierajac do opalonej skory wiec dla typowo jasnych cer moze byc zbyt ciemny, utrzymany w zoltej tonacji. Raczej nie kupie ponownie.

Cena: ok 40zł/35ml

4- MaxFactor Lasting Performance No 108 Honey Beige

Ten odcien lubie zdecydwanie mniej, ma rozowy odcien, jest znacznie ciemniejszy. Zachowuje sie tak jak jego jasniejszy brat.

5- Lirene Dermoprogram puder kryjacy w kremie No 3 naturalny
Na plus w tym podkladzie jest jedynie cena, mnie zapycha, wazy sie, robi placki, ma pomaranczowy odcien, przelewa sie i ciezko wchlania. Co wiecej jest to puder ''kryjacy'' ktory niczego nie zakrywa. Nie sprawdzil sie. Nie polecam.

Cena: ok 10 zł/30 ml
6- L'Oreal Matte Marphose No 200 Apricot Beige
Zdjecie zrobilam zeby pokazac kolor, uzywalam go moze raz i piwersze wrazenie jest pozytywne, ale nie moge nic wiecej o nim powiedziec. TAK o nim pisza na wizazu :)






7- L'Oreal True Match No N4 Beige
Recenzje na wizażu. Jedyne co zdazylam zauważyc to są bardzo lejace (o ile nie jest to wina wysokich temperatur ostatnimi dniami)
8- L'Oreal True Match No D4 W4 Golden Natural 


9- Max Factor Panstik No 13 Nouveau Beige
Producent pisze, ze jest to podkład o przedłuzonym działaniu. Chyba nie odwazylabym sie nalozyc go na cala twarz. Daje swietne krycie, bez problemu zakryje co tylko chcemy, gesty, wydajny, przy tym wszystkim cięzki, ma kremowa konsystencje. Moj odcien jest rozowawy, wiec nadaje sie jedynie nadaje sie wylacznie na zime (latem chyba bym nie odwazyla sie go uzyc, daje polmatowe wykonczenie i mam wrazenie ze jest dosc tłusty-przy tlustej cerze swiecenie sie mozeb byc nieuniknione). Genialnie sprawdza sie jako korektor/stosowany punktowo. Lubie sie z nim, jednak ze wzgledu na odcien nie zawsze moge go uzywac. Ma mocne, stabilne opakowanie, jest malutki. Oprocz tego uwielbiam jego zapach- wiem ze to dziwne ale ten zapach jest bardzo przyjemny, ale tez na tyle trudny do opisania/porownania do czegos , ze nie bede probowac;)

Cena: ok 30zł/9 g
10- AA Make Up Matujacy podkład kryjacy No 2 Piasek
Podobnie jak pan z punktu 5 bubel jakich mało. Śmierdzi okropnie, robi placki na twarzy, daje kolor soczystej pomarańczy, zapycha. Nie lubie

Cena: ok 10 zł/30 ml


11- Bourjois Fond de Teint Pinceau - niestety nie pamietam koloru
Mozna go zobaczyc (w opakowaniu ;)) o TU.

Kolor nie jest istotny skoro i tak nie pamietam numerku, jednak z tego co pamietam to cala paleta byla w rozowych tonach. Znowu u bourjois opakowanie z pompka, odpowiada mi to. Ten podkład jest w pedzlu, wygodne i ciekawe rozwiazanie prawda? to własnie mnie skusiło ;) Jednak ten pedzel mi nie odpowiada. Jest on tak jakby silikonowy( teraz na wizazu czytam ze ma on ''silikonowe włosie''), gesty, do tego wypływa z niego podklad, jak narazie brzmi niezle, ale zawsze jak sie nim maluje to konczy sie to smugami, czesto pedzel uloze ''koncowkami'' do twarzy co jestnieco bolesne i nieprzyjemne, wiec najczesciej nakladam pedzlem i rozsmarowuje paluchami ;). Kryje średnio, wykonczenie raczej matowe, naprawde wydajny szczegonie jesli uzywamy pedzla, podklad jako podklad nie jest zły :)
Cena: ok 60zł / 16ml


Co Wy na to? Znacie któres? Lubicie? Jakie sa wasze opinie?

Całuje, mirabelkowa ;*

środa, 4 lipca 2012

Starcie dwóch nudziaków.

Na dzisiaj przygotowałam dla was porównanie dwóch nudziakowych szminek z moich zbiorów. Jedna z nich mam zamiar wysłac w ramach akcji u siempre la belleza wiec jest to jego ostatnia chwila przed wysyłka, i ostatnia chwila zeby pokazac wam ten kolor.
Tadam!
Przedstawiam wam szminke Sephora Rouge R20 oraz Essence 52 In the nude(znany wielu blogerkom)
Zaczne od opakowania. Sephorowe bardzo mi sie podoba, eleganckie, matowe z błyszczaca koncówka na ktorej jest umieszczona nazwa firmy, opakowanie jest dobrze dopasowane, stabilne, wyglada porzadnie.
Opakowanie Essencowe jest znacznie mniej eleganckie (kojarzy mi sie z babcina szminka) i mniej stabilne jednak oba bez zarzutów spełniaja swoje funkcje.

Przedstawiłam je jako nudziaki, i o ile Essence nim jest to Sephorowa pomadka niekoniecznie. Mam nadzieje ze zdjecia wszystko odpowiednio ukazały.
Po lewej stronie  Essence po prawej Sephora.
Essence ma typowy dla nudziakow kolor, cielisty, w porownaniu do Sephorowego raczej zimny.
Sephora ma odcien cielisty wpadajacy w pomarancz.
Co do konsystencji szminki roznia sie diametralnie, Essence jest lekki, troche lejacy, szybko sie zużywa a nakladajac go troche za duzo raczej sie nie skrzywdzimy. Kojarzy mi sie on zmieszaniem szminki i blyszczyka, taka pol-transparentna, daje taki naturalny glow, co mi bardzo odpowiada.
Szminka Sephory ma duzo bardziej gesta konsystencje, mocno kryje, daje matowy efekt, duzo bardziej twarda wiec zuzywa sie wolniej niz Essence.

Tak prezentuja sie na rece, wyzej Essence niżej Sephora.


Dla Essence na plus jest ładny, lekko słodki zapach, Sephorowy jest ledwo wyczuwalny, neutralny.

Essence na ustach wytrzymuje krócej niż Sephora, myśle ze jak kazda szminke po posiłku nalezy ja poprawic ;)
Sephorowa szminka daje matowe wykonczenie co jest na minus dla wysuszonych ust- albo to ona tak je wysusza(nie wiem dopiero przyszło mi to do glowy). Szminka Essence wprost przeciwnie, zostawia je delikatnie nawilżone.

Pojemność a cena:
za 4g Essence płacimy ok 7-8zł/ za 3,5g Sephorowej szminki płacimy 35-40zł.

Wybaczcie mi ze nie ma zdjecia na ustach ale sa strasznie przesuszone- dopiero zaczynam kuracje z carmexem :)

Co Wy na to? znacie? lubicie?

Buziaki, mirabelkowa ;*